poniedziałek, 5 listopada 2018

Finanse w październiku - podsumowanie

Witajcie Kochani!

Wracam po dłuuuugiej nieobecności. Dużo się w tym czasie działo i sporo się zmieniło. Od blisko dwóch lat jestem żoną wspaniałego faceta (kiedy to zleciało?) a na wiosnę zostaniemy po raz pierwszy  rodzicami. Nadal mieszkamy i pracujemy w 30tysięcznym mieście. Mój mąż do pracy jeździ rowerem (jak nie padaJ ) a ja jeszcze do niedawna pracowałam z domu (a aktualnie przebywam na zwolnieniu chorobowym i pozwalam sobie na trochę więcej odpoczynku i powoli szykuję się na nowego członka rodziny i tym samym niemałą rewolucję w życiu).

 W październiku wydaliśmy  4 411,97 zł. Czy to dużo czy nie – cóż, oceńcie sami



Opłaty stałe: obejmują czynsz za mieszkanie i garaż, doładowanie telefonu męża, abonament za internet oraz rachunek za prąd

Żywność: tutaj już od kilku miesięcy wydatki z tego tytuły oscylują u Nas w okolicy 1000 – 1100 zł. Kwotę w tym miesiącu tłumaczę sobie gośćmi, którzy u Nas byli a to zawsze oznacza większe zakupy, brakiem planowania posiłków, dodatkowo kupiliśmy trochę domowej kiełbasy i przetworów mięsnych oraz ja przez tydzień kupowałam świeżo wyciskany sok z buraka, jabłka i marchewki ponieważ chciałam utrzymać żelazo w normie a moja wyciskarka się popsuła (całe szczęście była na gwarancji i po tygodniu otrzymaliśmy ją naprawioną spowrotem). Poza tym zwiększony koszt jedzenia wynika też z tego, że jem trochę więcej i też zwracam uwagę na to by było różnorodnie. Oczywiście w kolejnych miesiącach przyjrzę się wnikliwie tematowi czy coś da się tutaj ulepszyć

Chemia i kosmetyki: kupiłam od razu na zapas 2 podkłady oraz tabletki do zmywarki bo były w dobrej cenie. Poza tym kilka ręczników kuchennych, papier toaletowy, płyn do naczyń i pasta do zębów

Prezenty: jakieś słodkości gdy szliśmy do przyjaciół w odwiedziny

Dom: kupiliśmy kilka ramek na obrazki w ciuchlandzie oraz zamówiłam rzepy do ich naklejania, dodatkowo korzystając z promocji w biedronce kupiłam kule świetlne i szkatułkę na biżuterię, poza tym były jeszcze buteleczki na zrobienie smakowej oliwy

Odzież i obuwie: jakaś cieplejsza bluzka w ciuchlandzie – w związku z rosnącym brzuszkiem musiałam kupić coś luźniejszego a ponieważ to stan przejściowy to nie chciałam wydawać fortuny więc poszperałam w ciuchlandzie

Rozrywka i kultura: tutaj poszaleliśmy, ale ponieważ nigdzie nie udało nam się wyjechać na kilka dni zrobiliśmy sobie jednodniową wycieczkę do Przemyśla i udaliśmy się na przepyszny obiad zaczynając od przystawek, poprzez danie główne i na deserze kończąc. Dodatkowo 2 razy jedliśmy na mieście, byliśmy w kinie na „Klerze” a małżonek wykupił sobie dostęp do oglądania telewizji Eleven

Prasa i książki: miesięcznik Traveler

Usługi: to moja przyjemność w postaci wizyty u fryzjera

Używki: a to cała kategoria mojego męża – pewnie jakieś piwa, cydr i wino

Auto: i to sprawca podwyższonych wydatków w tym miesiącu. Na samo paliwo wydaliśmy 100,07 zł bo dużo nie jeździmy, natomiast musieliśmy ubezpieczyć auto na kolejny rok (480 zł) i na Nasze nieszczęście padła nam skrzynia biegów co uszczupliło nasz portfel o 900 zł (ale i tak nie będę narzekać na nasze blisko 20letnie auto ponieważ dzięki niemu bez żadnych problemów pojechaliśmy na 2 tyg do Chorwacji i przejechaliśmy ją całą aż do Dubrownika)

Dziecko: to najprzyjemniejsza kategoria jaką mamy obecnie w zestawieniuJ Obejmuje ona moje wydatki na ciążę jak i zakupy dla Maleństwa. Na razie temat wyprawki leży – staram się dużo czytać i odróżnić rzeczy niezbędne od gadżetów i stworzyć listę rzeczy które na pewno są nam potrzebne, a całą resztę dokupić jak już lepiej poznam swojego Szkraba i jego potrzeby. A co złożyło się w tym miesiącu na tak zawrotną kwotę – otóż kupiłam zapas magnezu i pregny plus do końca swojej ciąży plus balsam i krem przeciw rozstępom – koszt 160,61 zł (skorzystałam z oferty jednej z aptek internetowych gdzie zrobiłam większe zakupy i zaoszczędziłam jakieś 2o% w porównaniu z tym co zapłaciłabym kupując ten zestaw stacjonarnie). Dodatkowo kupiłam też dużą poduszkę ciążową za 59,90 zł z biedronki (nie żałuję na nią żadnej wydanej złotówki bo śpi mi się dzięki niej dużo lepiej a później pomoże mi w karmieniu maleństwa i będzie też robiła za kokon ochronny jak Szkrab będzie leżał sobie na kanapie czy łóżku). Poza tym Maleństwo dostało swoje pierwsze książeczki kupione już na zaś ale nie mogłam się oprzeć oraz jakieś 2 body na wyprzedaży również w biedronce. I jeszcze kupiłam sobie maść ponieważ niestety przez ciążę pogorszyła mi się cera i walczę z trądzikiem.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o październik. Pewnie mogło być lepiej ale i tak nie narzekamy – cały czas szukamy równowagi między zdroworozsądkowym gospodarowaniem pieniędzmi ale też nie zapominamy o sobie i małych przyjemnościach.

Całuję,
Rezolutna Ania

2 komentarze:

  1. Ha, widzę że ciąża przebiega u nas bardzo podobnie ;) Wyprawka zaczęła się od poduszki ciążowej i książeczek dla dziecka. I niestety również dostałam trądzik hormonalny i chyba zniknie dopiero o ciąży (oby!) ;) A tak ogólnie - świetnie, że wróciłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że wróciłam...to zasługa tego że życie zwolniło - pomimo obowiązków domowych dużo łatwiej znaleźć czas i na pisanie...a dzięki niemu też nie ukrywam że więcej uwagi poświęcam naszym domowym finansom...p.s. w wózkiem też mamy podobnie - też poluję na używany w dobrym stanie, więc przeglądam na bieżąco ogłoszenia czy pojawi się jakiś upatrzony model:)

      Usuń