czwartek, 30 czerwca 2016

Finanse w czerwcu - podsumowanie. D U M N A :)

Witajcie Kochani!

Walka o półfinał na EURO jeszcze się nie zaczęła więc postanowiłam pożytecznie wykorzystać wolną chwilę na przygotowanie podsumowania za mijający miesiąc.

Przypominam, że raport moich wydatków dotyczy jednej osoby kawałek czasu po 30tce mieszkającej w sporym mieście i pracującej na etacie. Mieszkam w mieszkaniu należącym do rodziny więc nie ponoszę wydatków z tytułu wynajmu.

W okresie od 1 do 30 czerwca wydałam 1 956,58 zł. W tym roku to jak na razie najlepszy miesiąc, kiedy moje wydatki są mniejsze niż 2 tysiące. Cieszę się ogromnie i zmotywowana jestem do dalszego oszczędzania wręcz podwójnie. 

Ten miesiąc przyniósł też kilka dodatkowych, miłych niespodzianek – dodatkowe pieniądze z okazji Dnia Dziecka (tak, tak – jestem po 30tce ale dla moich rodziców wciąż jestem kochanym dzieckiemJ) oraz sprzedałam kilka książek ze swojej domowej biblioteczki (ja zyskałam dodatkowe 144 zł, a książki dostały nowe życie i przeczyta je ktoś więcej poza mnąJ)

A więc zaczynamy...

Opłaty stałe
 625,34 

Ta kategoria wzrosła znacząco w porównaniu do maja, bo wpadło kilka dodatkowych rachunków, których się nie spodziewałam. Skumulowały się chyba wszystkie możliwe opłaty mieszkaniowe – poza czynszem, internetem i doładowaniem telefonu oraz gazem nieoczekiwanie pojawił się jeszcze rachunek za prąd i niedopłata za wodę, którą należało od razu uregulować. Ech…

Żywność 
  351,64 

W tej kategorii jest coraz lepiej, choć jeszcze nie ruszyłam w pełni z planowaniem posiłków na dłuższy okres czasu. I na pewno niższy koszt w wydatkach na jedzenie to kwestia kilku obiadów u rodziców i w gościach.

Edukacja
 308,30 zł

W tej kategorii miało się w tym miesiącu znaleźć okrągłe zero, ale dużo się wydarzyło
J Zainwestowałam w szkolenie z zarządzania czasem (bo mam z tym problem) i związane ze zdrowym odżywianiem (bo mnie to interesuje). Do tego jeszcze na początku tego tygodnia kupiłam dostęp do szkolenia online Kamili Rowińskiej (promocja – zamiast 47 zł dostęp kosztował mnie tylko 14 zł, więc myślę że warto J ). Szczegółowo historię z edukacją w tym miesiącu i znalezieniem na nie dodatkowych środków opisał we wpisie Jak przy odrobinie wysiłku znaleźć środki na inwestowanie w siebie - przypadek z życia

Odzież i obuwie  12,97 

W tym miesiącu nic mi nie było potrzebne poza dwiema parami rajstop i skarpetkami.
Prezenty  28,00 zł

W tym miesiącu skromnie – składka na prezent ślubny dla kolegi z pracy i wspólnie z siostrami kupiłyśmy prezent na Dzień Taty

Transport
 143 zł

Wydatki rosną – obejmuje to bilet miesięczny i częstsze odwiedziny u mojego TŻ a więc i więcej wydatków na bilety na busa
Chemia i kosmetyki  80,34  

Tylko płyn do naczyń, papier toaletowy i kwasek cytrynowy z chemii, a z kosmetyków puder i podkład w płynie bo się pokończyły. Zresztą jak pisałam, w kwestii kosmetyków obowiązuje u mnie minimalizm. Więcej dowiecie się z postu Czy wydaję fortunę na kosmetyki?
Dom  4,99 
Ręcznik kuchenny i nic więcej
Rozrywka i kultura  144,40 
Dwa wyjścia do restauracji – jedno z siostrą by uczcić jej nową pracę (ja zapraszałam i ja płaciłam za Nas obie)  a drugie to pogaduchy z przyjaciółką. Poza tym jeden obiad zamówiony do pracy, bo zabrakło czasu i chęci na gotowanie. I lody, sporo lodów na mieście, gdy żar lał się z niebaJ
Prasa i książki 40,45 zł
Jedna książka motywacyjna i jeden miesięcznik, żeby mieć co czytać jadąc busem
Używki 58,91 zł
Głównie piwo smakowe dla mnie i jakieś regionalne rarytasy dla mojego faceta. Poza tym jeden większy zakup piwa na sobotni mecz dla rodziny mojego TŻ– oni zajęli się przekąskami, my pizzą (płacił mój TŻ) i piwem (płaciłam ja)

Inne
3,24 zł

Tutaj wpadają koszty, które nie kwalifikują się do żadnej z wyżej wymienionych kategorii i w dalszym ciągu nie jest to zawrotna kwota :)

Wakacje 5,00 zł

Pamiątkowy magnes z jednego przedpołudnia spędzonego nad Roztoczańskimi Szumami

Usługi 150,00 zł

Wizyta u fryzjera – była najwyższa pora a i samopoczucie od razu znacząco się poprawiłoJ

Miesiąc zaliczam do udanych, wręcz bardzo udanych– tym bardziej, że pojawiły się w tym podsumowaniu koszty, które nie wpadają w moje wydatki co miesiąc tak jak np. wizyta u fryzjera czy zakup szkoleń więc jestem z siebie po prostu DUMNA!!!

U Was też sukcesy? Nie mogę się doczekać Waszych podsumowań:) I już się zastanawiam czy ten sukces uda mi się jeszcze powtórzyć...



piątek, 17 czerwca 2016

Jak przy odrobinie wysiłku znaleźć środki na inwestowanie w siebie - przypadek z życia

Witajcie Kochani,


Jednak EURO 2016 przynosi mi wymierne korzyści, zwłaszcza jak TŻ wyjechał na mecz i dopiero wraca ;) a ja mogę zebrać myśli i trochę popisać.

Dziś będzie krótka historia z mojego życia (a dokładnie z ostatniego tygodnia), która udowodniła mnie samej, że przy odrobinie kombinowania i szukania można znaleźć dodatkowe niewielkie fundusze, które w swoim przypadku poświęcę na rozwój.

Jeśli czytałyście podsumowanie maja, to w części związanej z rozwojem i edukacją nakreśliłam Wam plany jakie mam na najbliższy rok. Są to przede wszystkim studia podyplomowe i egzamin z biznesowego angielskiego. Fakt, że ustaliłam te cele i jak na razie nie dopadły mnie żadne wątpliwości dodał mi skrzydeł, że w końcu jestem zmotywowana na tyle by zmienić coś w swoim zawodowym życiu. Inwestycja w mojej ocenie kosztowna, bo to zawsze kilka tysięcy mniej w oszczędnościach ale jestem absolutna (no dobrze, prawie pewna), że nie pożałuję... I to miał być koniec najbliższych wydatków na tematy związane z rozwojem. Cóż, w czerwcu wydałam niecałe 300 zł na kolejne dwa szkolenia - jedno dotyczy zarządzania sobą w czasie (bo mam z tym problem), drugie związane jest ze zdrowym odżywianiem (bo to mnie interesuje).

Pierwsze szkolenie znalazłam wśród reklam na FB, przecenione z 297 na 197 zł. Gdy zaczęłam szukać o nim więcej informacji okazało się, że poprowadzi je Kamila Rowińska, ceniony coach i mówca motywacyjny. To rozwiało wszelkie wątpliwości, tym bardziej że szkolenia u Kamili nie należą do tanich. A wraz z szukaniem informacji, przypadkowo znalazłam kod promocyjny który sprawił, że finalnie za to szkolenie zapłaciłam niecałe 168 zł. Dumna byłam z siebie podwójnie:)

Drugie szkolenie związane ze zdrowym stylem życia odbędzie się dopiero w październiku, ale teraz bilety na nie można było kupić taniej tj. 127 zł (tuż przed konferencją cena wzrośnie do 197 zł) więc po poznaniu szczegółów na darmowym webinarze też kupiłam bilet.

Te dwa wydatki sprawiły, że poziom zadowolenia z siebie podskoczył i zmotywował mnie do sprawdzenie, czy nie ma jakiegoś sposobu by przynajmniej część wydanej kwoty odzyskać korzystając z promocji bankowych. Kilka razy już korzystałam z tego typu ofert i nie było niespodzianek, banki rzeczywiście walczą o zainteresowanie klientów.

W związku z wcześniejszymi promocjami, by zwiększyć bonusy zarejestrowałam się na stronie fast50club.pl i od niej zaczęłam poszukiwania jakiś krótkich lokat oszczędnościowych. I długo nie musiałam się zastanawiać. Skorzystałam z dwóch ofert:
  • założyłam lokatę 3-miesięczną oprocentowaną na 3,2% w skali roku w BGŻ Optima, a ponieważ zrobiłam to przez ten portal dostanę poza odsetkami dodatkowe 90 zł bonusu
  • otworzyłam też darmowe konto osobiste (oprocentowane na 4% dla środków do 4 tys.) w Banku Zachodnim. Tutaj bonusy są dwa - 50 zł bonusu od portalu i 100 zł od banku jeśli do 30.08 dokonam 6 płatności bezgotówkowych  na dowolną kwotę, więc bez problemu jest to do zrobienia
Na znalezienie ofert i dopełnienie formalności poświęciłam trochę czasu ale wiem, że było warto bo tym prostym sposobem wychodzi, na to że pod koniec września dostanę dodatkowe 240 zł + odsetki z lokaty więc akurat zwrócą mi się wydatki poniesione na te szkolenia:)

Można? Można - warto tylko chcieć podjąć niewielki wysiłek a sposoby zawsze się znajdzie:)

Czy wydaję fortunę na kosmetyki?

Zaczęło się niewinnie, koleżanka powiedziała, że szuka dobrego kremu pod oczy więc poleciłam jej ten, który mam w swojej kosmetyczce i z którego jestem bardzo zadowolona. Zapytała o cenę. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że 90 zł plus wysyłka (bo nie można go kupić w żadnym stacjonarnym sklepie). Była zaskoczona bo myślała, że kupuję zdecydowanie tańsze kosmetyki skoro jestem taka oszczędna. I to dało mi do myślenia czy nie oszukuję sama siebie.

Zerknęłam na zawartość swojej toaletki i stwierdzam, że obowiązuje u mnie minimalizm kosmetyczny dzięki temu pozwalam sobie na zakup części kosmetyków z wyższej półki, jeśli jestem zadowolona z ich działania. W związku z tym mam u siebie pełny misz-masz – od rzeczy bardzo tanich po takie, które w mojej skali zaliczam do kosztownych.

Większość kosmetyków to niska i średnia półka (lubię sporo produktów marki Ziaja czy Eveline). Często też robie peeling kawowy do ciała i kilka maseczek, korzystając z rzeczy, które większość z Nas ma w kuchni. 

Ale jest kilka produktów na które rzeczywiście wydaję więcej i są to dobre perfumy (moje ulubione kosztują 150 zł i starczają mi spokojnie na co najmniej pół roku). Kiedyś sądziłam, że wydanie tylu pieniędzy na buteleczkę perfum to zbytek i fanaberia. Ale jak przyjrzałam się, że kupuję zwykłe „psiukacze” za 25-30 zł i starczają na 1-1,5 miesiąca (bo po pierwsze nie wystarczą 3 psiuknięcia a poza tym w ciągu dnia zabieg trzeba powtórzyć) to takie doświadczenie pokazało, że kupienie prawdziwych perfum jednorazowo jest znacznym wydatkiem ale wciąż ekonomicznym (przynajmniej z mojego punktu widzenia).

To samo tyczy się kremów do twarzy i pod oczy. Idealnego do twarzy wciąż szukam i mam kolejne typy do wypróbowania. Ale udało mi się znaleźć idealny krem pod oczy. Moja skóra pod oczami jest wrażliwa i przesuszona i przeszukaniu internetu zauważyłam, że wychwalany pod niebiosa jest krem pod oczy marki Resibo, trochę się wahałam, ale ponieważ był wrzesień i zbliżały się moje urodziny decyzję podjęło się łatwiej i zrobiłam sobie prezent. Od września minęło 9 miesięcy a ja wciąż mam jeszcze trochę kremu, stosuję go zazwyczaj raz dziennie, czasami zamiast niego używam olejku ale to sporadycznie, okazało się że odrobina wystarczy by nawilżyć skórę pod oczami. I tym sposobem ten kosztowny zakup okazał się być również ekonomiczny

W przypadku kolorówki wystarczają mi produkty z niskiej i średniej półki. Po przeszukaniu internetu i obejrzeniu filmików z recenzjami produktów znalazłam sporo ekonomicznych kosmetyków, które zbierają zachwycające recenzje i w mojej ocenie są naprawdę dobre. Ta część mojej toaletki mieści się w małym koszyczku, bo nie jestem fanką przemalowywania się Składa się na nią podkład w płynie, korektor w płynie i kremie, tusz do rzęs, 2-3 kolorowe pomadki, błyszczyk, eyeliner, trzy cienie do oczu (cielisty, ciemnobrązowy i czarny do robienia kresek), cienie do brwi, bronzer, róż i puder.

Przy zakupach kosmetycznych pamiętajmy, że marka nie świadczy o jakości kosmetyku. Nie zakładajmy, że wszytko co jest tanie albo niezbyt drogie musi być kiepskiej jakości. Ale pamiętajmy też, że możemy się od czasu do czasu porozpieszczać (oczywiście, jeśli nie zrujnuje to domowego budżetu) inwestując w te produkty, które sprawiają że czujemy się piękniejsze, wtedy wzrasta Nasza pewność siebie i możemy góry przenosić.

Ciekawa jestem jak Wy planujecie i zarządzacie wydatkami na kosmetyki? A może macie przepisy na domowe specyfiki, które warto wypróbować? :)

piątek, 3 czerwca 2016

Finanse w maju - podsumowanie


Witajcie Kochani!


Zestawienie w tym miesiącu pojawia się wcześniej bo obejmuje okres od 10 maja do końca miesiąca. Biorąc dobry przykład z innych blogów na które zaglądam regularnie, od czerwca podsumowania będą obejmowały wydatki od pierwszego do ostatniego dnia każdego miesiąca.

Przypominam, że poniższe wydatki dotyczą mojego jednoosobowego gospodarstwa domowego. Mieszkam w sporym mieście, pracuję na etacie i jestem już kawałek czasu po 30tce :-) Mieszkam w mieszkaniu należącym do rodziny więc nie ponoszę wydatków z tytułu wynajmu. Obecnie też nie posiadam żadnych kredytów czy długów.

W okresie 10-31 maja wydałam 2 061,30. Zakładam, że do kolejnej wypłaty wydałabym jeszcze ok 100 zł na jedzenie więc chyba utrzymuję tendencję spadkową. Yupiiii:)


Opłaty stałe
 495,85 


Kategoria spadła w porównaniu z kwietniem (wtedy nastąpiła „szczęśliwa” kumulacja rachunków za prąd i gaz). W tym miesiącu poza standardowymi opłatami tj. czynsz, internet, telefon pojawił się tylko podatek od nieruchomości do zapłacenia.


Żywność
  291,69 

Chciałoby się powiedzieć wow ale:
  • po pierwsze, wydatki na żywność dotyczą krótszego okresu czasu niż w poprzednich miesiącach tj. 10-31 maja.
  • a po drugie nie uwzględniają kosztów jedzenia podczas wyjazdu na długi weekend w okolicach Bożego Ciała – wydaliśmy tam ok 100 zł/ os. na zakupy spożywcze i restauracje (i wpadło to w grupę wydatków zatytułowaną „Wakacje”)


 
Edukacja
0,00 zł

Kończę z początkiem lipca swój kurs angielskiego ale w głowie pojawiają mi się kolejne pomysły, na to jak zwiększyć swoje szanse na rynku pracy - i od jesieni będą tu znów wydatki i to spore - we wrześniu chciałabym zdać egz. z biznesowego angielskiego a od października pójść na studia podyplomowe (w końcu znalazłam coś co mnie ciekawi a jednocześnie daje mi duże szanse na zmianę pracy z lepszymi perspektywami rozwoju). W związku z tym, licząc „na oko”, koszt tej inwestycji to będzie ok 5,5 – 6 tys. ale mam nadzieję, że za niedługo powiem że to były najlepiej wydane pieniądze
JJ

 
Odzież i obuwie  260,14 

Tutaj wydatki wzrosły ale musiałam kupić kilka bawełnianych koszulek, sportowe legginsy, trampki i kapelusz na mocno słoneczne dni.

Prezenty  348,74 zł

Świętowania ciąg dalszy
J mój Towarzysz Życia miał urodziny – dostał flakonik perfum, które bardzo mu się spodobały a wiem, że sam by sobie ich nie kupił.

Do tego Dzień Mamy i zestaw ekologicznych kosmetyków do pielęgnacji cery dojrzałej dla Kochanej Mamuni oraz prezent dla dwójki dzieci mojej przyjaciółki, którą odwiedziliśmy podczas długiego weekendu w Krakowie


Transport
 121,80 zł

Wydatki nieco wzrosły – obejmuje to bilet miesięczny i częstsze odwiedziny u mojego TŻ a więc i więcej wydatków na bilety na busa

Chemia i kosmetyki  80,84 zł

Kategoria spada w tym miesiącu. Mniej rzeczy się pokończyło i mniej braków trzeba było uzupełnić.


Dom  34,79 

Duży spadek – najdrożej w tej grupie kosztowała mnie taśma montażowa do rolet ale nie płaciłam za montaż – moja zdolna siostra zrobiła to za mnieJ
Rozrywka i kultura  72,90 

Korzystając z ładnej pogody wybraliśmy się do skansenu i na lody, raz zamówiłam obiad do pracy i wyskoczyłam jednego wieczoru na kolację z przyjaciółką, by poplotkowaćJ

Prasa i książki 28,44 zł

Tutaj tylko jeden ebook o motywacji i jedna używana książka o zdrowym odżywianiu kupiona na allegro. I żadnej gazety.

Używki 23,42 zł

Głównie piwo smakowe dla mnie i jakieś regionalne rarytasy dla mojego faceta i jedno mini-wino do jakieś potrawy którą przygotowywaliśmy


Inne
7,69 zł

Tutaj wpadają koszty, które nie kwalifikują się do żadnej z wyżej wymienionych kategorii i w dalszym ciągu nie jest to zawrotna kwota :)

 

Wakacje 295,00 zł

 
Pod koniec miesiąca korzystając z długiego majowego weekendu wyjechaliśmy odwiedzić moich przyjaciół w Krakowie, pozwiedzaliśmy okolicę a na koniec dotarliśmy do Zawoi by wspiąć się na Diablak zwany również Babią Górą. Dumna jestem z siebie podwójnie bo weszliśmy najbardziej wymagającym szlakiem ale jednocześnie z przepięknymi widokami. Wynagrodziło mi to wszystko a przy okazji miło sprawdzić, że pomimo mijających lat kondycja jest niczego sobieJ

I tak kolejny miesiąc zmagań za mną. Ze względu na plany rozwojowe od przyszłego miesiąca spróbuję rozplanować wydatki i podkręcić śrubęJ Chciałabym zarówno odłożyć pieniądze na edukację ale i też jeszcze powiększyć poduszkę finansową. Dzięki niej dużo spokojniej podchodzę do wszelkich mniej przyjemnych niespodzianek jakie mnie spotykają a to duży komfort.

 

A jakie są Wasze przemyślenia po maju? Widziałam pierwsze podsumowania na moich ulubionych blogach, jestem pod wrażeniem osiągnięć dziewczyn, gratuluję i trzymam kciuki!